Breaking news
Zapraszamy do współpracy w 2024 r.! Po więcej informacji skontaktuj się z nami mailowo: [email protected]

Ponad 140 TWh taniej i stabilnej energii możemy pozyskiwać z 28 GW mocy w morskich farmach wiatrowych zlokalizowanych na polskich wodach Bałtyku. Taką ilością energii płynącej z Morza Bałtyckiego moglibyśmy w perspektywie 2050 r. zaspokoić blisko 60 proc. prognozowanego w skali roku krajowego zapotrzebowania na prąd – wskazuje Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej w raporcie „Wizja dla Bałtyku. Wizja dla Polski”.

freeimageRaport PSEW stworzono na podstawie wybranych danych z flagowego raportu WindEurope „Our energy, our future”, rozwijając jego część poświęconą potencjałowi morskiej energetyki wiatrowej w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej.

- Jeżeli w pełni wykorzystamy potencjał energetyczny stosunkowo płytkiego i bardzo wietrznego Bałtyku, to mamy szansę stać się w tym akwenie liderem pod względem mocy zainstalowanych w morskiej energetyce wiatrowej. Tym samym farmy wiatrowe zbudowane w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej Morza Bałtyckiego staną się jednym z filarów transformacji energetycznej kraju i naszym wkładem w realizację celów Europejskiego Zielonego Ładu – zauważa Janusz Gajowiecki, prezes PSEW.

Jak przypomniał Rasmus Errboe, wiceprezes Ørsted Offshore odpowiedzialny za Europę kontynentalną, Komisja Europejska widzi konieczność wybudowania 450 GW mocy w morskiej energetyce wiatrowej do roku 2050 w celu dekarbonizacji europejskiej gospodarki. - Morze Bałtyckie będzie odgrywać ważną rolę w osiągnięciu tego celu. Z kolei Polska ma dobre warunki do tego, aby stać się regionalnym liderem – powiedział.

Pogłębione ekspertyzy dotyczące kosztów produkcji energii z wiatru na Bałtyku wskazują na ogromny, ale na razie niewykorzystany potencjał ekonomiczny tego akwenu. Do tej pory zrealizowano tam zaledwie 2,2 GW (Dania - 879 MW, Finlandia - 70 MW, Niemcy - 1074 MW i Szwecja - 192 MW; stan na październik 2020 r. – red.). Tymczasem według analiz WindEurope potencjał energetyczny Bałtyku sięga 83 GW, a według ekspertyz Komisji Europejskiej - nawet 93,5 GW.

Jak wskazuje WindEurope, niemal całą energię z farm wiatrowych zlokalizowanych w przyszłości na Bałtyku będzie można pozyskać tanio lub wręcz bardzo tanio.

- Polska jest bardzo atrakcyjnym wschodzącym rynkiem dla morskiej energetyki wiatrowej na Morzu Bałtyckim i regionem o największym niewykorzystanym potencjale w Europie. Chcemy wykorzystać nasze możliwości i wiedzę, aby wspomóc rozwój tej branży w Polsce, realizując projekty na Ławicy Słupskiej. Jednak do tego potrzebujemy stabilnych ram prawnych zapewnionych przez rząd – wyjaśnia Holger Matthiesen, szef działu rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Skandynawii i na Bałtyku w RWE Renewables.

Kluczem do realizacji 28 GW w polskiej części Bałtyku jest stworzenie stabilnych ram regulacyjnych wraz z systemem wsparcia. Dlatego inwestorzy z zadowoleniem przyjęli publikację nowego projektu ustawy o morskiej energetyce wiatrowej i czekają niecierpliwie na szybkie wejście przepisów w życie.

Oznaczać to będzie zielone światło dla dwunastu projektów rozwijanych obecnie w polskiej strefie Bałtyku. Warunki przyłączenia wydano dla siedmiu projektów o łącznej mocy 7,95 GW, natomiast umowy na przyłączenie do sieci zawarto z właścicielami dwóch projektów, o łącznej mocy 2,2 GW (dane PSE, 31 sierpnia 2020). Bardziej dynamiczny rozwój morskich farm na polskich wodach Bałtyku umożliwiłoby usunięcie barier administracyjnych, w tym częstsza rewizja planów zagospodarowania przestrzennego (co 5 lat, a nie – jak zostało wpisane do projektu morskiego planu zagospodarowania przestrzennego – co 10 lat), bardziej elastyczne podejście do wyznaczania szerokości korytarzy migracyjnych dla ptaków (wobec obecnie ustalonego na sztywno 4-kilometrowego pasa), oraz możliwość wytwarzania energii także na obszarach przeznaczonych do innych celów np. militarnych czy wydobycia węglowodorów.

Wśród głównych wyzwań związanych z wykorzystaniem pełnego potencjału naszego morza wymienia się m.in. wzmocnienie przepustowości połączeń wzajemnych we współpracy z państwami regionu, badania oceny oddziaływania na środowisko oraz utworzenie stabilnego łańcucha dostaw.

Ustalenie ambitnych celów jest szczególnie ważne dla dostawców i poddostawców komponentów farm morskich, którzy potrzebują precyzyjnego harmonogramu projektów do dokonania niezbędnych inwestycji w swoich zakładach produkcyjnych.

- Morska energetyka wiatrowa to nie tylko projekt energetyczny. To inwestycje, które w przyszłości będą stanowić filar polskiej gospodarki. Grupa PGE już teraz pracuje nad maksymalnym wykorzystaniem możliwości i doświadczenia polskich przedsiębiorstw do budowy farm PGE na Bałtyku. U podstaw neutralności klimatycznej Grupy PGE w 2050 r. leży efektywna energetyka odnawialna, a morska energetyka wiatrowa na Bałtyku ma ogromny potencjał, na który zdecydowanie stawiamy – mówi Wojciech Dąbrowski, prezes PGE Polskiej Grupy Energetycznej.

Zdaniem Grzegorza Górskiego, dyrektora operacyjnego Ocean Winds - firmy, utworzonej w wyniku połączenia EDPR i Engie, zaangażowanie doświadczonych międzynarodowych graczy ma kluczowe znaczenie dla pełnej realizacji wizji rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w polskiej części Bałtyku i wykorzystania potencjału lokalnego łańcucha dostaw (tzw. local content).

– Projekty morskiej energetyki wiatrowej są niezwykle kapitałochłonnymi inwestycjami, dlatego w większości przypadków konieczne jest tworzenie konsorcjów do realizacji takich przedsięwzięć – tłumaczył fuzję Górski. Wskazywał przy tym na dający przewagę strategiczną potencjał połączonych aktywów, począwszy od 1,5 GW projektów farm morskich w budowie i 4,0 GW w przygotowaniu, a kończąc na planach osiągnięcia 5-7 GW w działających lub budowanych projektach i 5-10 GW w zaawansowanym przygotowaniu do 2025 roku na najbardziej perspektywicznych rynkach Europy (w tym Polski), USA i wybranych krajów azjatyckich.

Wykorzystanie pełnego potencjału Bałtyku przy niskich kosztach nie będzie możliwe bez zainicjowania współpracy regionalnej na wczesnym etapie rozwoju projektów offshore wind. Przedstawiciel Ørsted Offshore zwrócił uwagę na duże znaczenie podpisanej 30 września Deklaracji Bałtyckiej na rzecz Morskiej Energetyki Wiatrowej, która rozpoczyna okres ścisłej współpracy przy rozwoju projektów morskich farm w tym regionie.

– Jest to ogromna szansa dla Polski, aby podjąć dalsze kroki wraz z innymi krajami regionu na rzecz zbadania i wdrożenia nowych, innowacyjnych rozwiązań, które będą kluczowe dla przyszłego rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w regionie – dodał Rasmus Errboe.

Chodzi także o koordynację w zakresie planowania przestrzennego obszarów morskich, jak również współpracę przy rozwoju sieci, planowaniu mocy i mechanizmów wsparcia. Wszystkie te elementy staną się kluczowe dla budowy dobrze funkcjonującego wewnętrznego rynku energii oraz infrastruktury transgranicznej. Umożliwią też efektywny rozwój projektów hybrydowych, tj. farm wiatrowych na morzu zasilających energią dwa lub trzy kraje lub stanowiące integralną część interkonektora. Takie projekty pomogą w maksymalizacji korzyści płynących z rozwoju morskiej energetyki wiatrowej i pomogą obniżyć średni koszt pozyskania energii. Przykładowo, w duńskiej części Bałtyku na obszarach, z których można pozyskać tanią energię, można zbudować farmy przydatne w zasilaniu zachodniej Szwecji. Z kolei wokół wyspy Bornholm istnieją podobne obszary, które mogłyby zostać wykorzystane do zasilania Polski.

 

Źródło: deemedia.pl, fot.: freeimage / John Nyberg