Breaking news
Zapraszamy do współpracy w 2024 r.! Po więcej informacji skontaktuj się z nami mailowo: [email protected]

Stowarzyszenia zrzeszone w koalicji "Bezpieczna Energia" domagają się odgórnych uregulowań prawnych dotyczących lokalizowania i budowy farm wiatrowych.

wiatrakUczestnicy koalicji zorganizowali w sobotę w Giżycku konferencję, podczas której dyskutowali o budowie na Warmii i Mazurach dużych farm wiatrowych. Uczestniczyło w niej ponad sto osób.

- Nie jesteśmy przeciwni energetyce wiatrowej. Jesteśmy jednak za tym, by odgórnie uregulować zasady lokalizowania i budowy farm wiatrowych, bo tak jak jest teraz być nie powinno. Teraz z dnia na dzień się dowiaduję, że 500 metrów od mojego domu powstanie wiatrak. Tak być nie powinno - mówił mieszkaniec Olecka Zbigniew Sienkiewicz ze stowarzyszenia "Dzikie Mazury", które jest jednym z ponad dwudziestu zrzeszonych w koalicji "Bezpieczna Energia".

Uczestnicy spotkania podkreślili konieczność rzeczywistego konsultowania z lokalną społecznością miejsca przyszłych farm wiatrowych. Według nich lokalizacja wiatraków to często "zysk dla jednego, a krzywda dla wielu i to przez pokolenia".

Sienkiewicz zaznaczył, że na Mazurach często montuje się wiatraki stare, zdemontowane w Niemczech, Austrii czy Danii.

Prelegenci podkreślali także, że brak jest ogólnopolskich przepisów dotyczących lokalizacji farm wiatrowych. Dziś to lokalne samorządy w znacznym stopniu decydują o tym, czy na ich terenie stanie farma wiatrowa. Zdaniem uczestników spotkania nie jest to dobra sytuacja, bo sprzyja korupcji i naciskowi wywieranemu przez firmy wiatrakowe na samorządowców, zwłaszcza zaś dysponujących małymi budżetami wójtów.

Uczestnicząca w spotkaniu poseł Anna Zalewska (PiS), która przewodniczy parlamentarnemu zespołowi ds. energii wiatrowej bezpiecznej dla ludzi i środowiska, powiedziała, że z jej obserwacji wynika, iż "często konsultacje społeczne w sprawie budowy farm wiatrowych odbywają się na bankietach organizowanych przez firmy wiatrakowe".

- Sama dostawałam od tych firm propozycje kolacji w drogich lokalach i wycieczek połączonych z luksusowym odpoczynkiem. Kiedy odmawiałam, to teraz spotykam się z groźbami, te firmy donoszą np. do komisji etyki, że coś źle robię, że źle się zachowuje - wyjawiła poseł Zalewska.

Uczestnicy konferencji zauważyli ponadto, że farmy wiatrowe psują krajobraz kulturowy Mazur, który jest wyjątkowy nie tylko w skali kraju, ale i świata. "Wiatraki psują krajobraz kulturowy, w którym dotychczas dominantą były wieże kościołów. Istniejące kiedyś, w czasach Prus Wschodnich, wiatraki, były mniejsze i proporcjonalne. O obecnych farmach wiatrowych nie można tego powiedzieć" - mówiła Marta Akincza ze Stowarzyszenia Polskich Architektów Krajobrazu.

Podczas konferencji podkreślano, że członkowie koalicji nie są przeciwni zielonej energii. Opowiadają się za rozwojem na Warmii i Mazurach małych, przydomowych siłowni wiatrowych (ich wysokość nie przekracza 30 m), chcą pozyskiwać energię z pomp ciepła, źródeł geotermalnych czy siłowni wodnych.

Członkowie koalicji "Bezpieczna Energia" szacują, że na Warmii i Mazurach stoi lub w najbliższym czasie stanie ok. 600 wiatraków. Rozważana jest m.in. budowa farmy wiatrowej w okolicach Giżycka - wówczas wiatraki widoczne będą m.in. z mola na Niegocinie. Lokalizacja ta budzi szereg lokalnych protestów.

PAP